2011 m. gegužės 27 d., penktadienis

Juice Party. Dzień Czerwonych Ust. Lato.

Od czasu, gdy znów wróciłam do pisania blogu, mam zajęcie w autobusie, podczas jazdy na wykłady. Ciesze się. Wyszukuję wszystkie możliwe świstki papieru i coś pisze. Czasami to pojedyńcze myśli, czasami idee, które później można rozwinąć w długi monolog.
Tak naprawdę, czuję, że brakowało mi możliwości wygadać się, wyrazić, wszystko o czym myślę, nad czym zastanawiam się, słowami. (Nawet takie dziwne skojarzenie pozwolę sobie przytoczyć) od kiedy zaczęłam pisać i przeniosłam część informacji z mózgu do blogu, pojawiło się więcej wolnego miejsca na moim "twardym dysku". I wkrótce do tego pustego miejsca zaczęły napływać genialne idee. I skoro zaczęłam mówić o genialnych ideach, musiałabym nimi podzielić się, co nie?

Po pierwsze, wiele wspaniałych idei co dotyczy lata i mego hobby, czyli szydełkowania, oczywiście, kwiatów. Korale, bransoletki, kolczyki, aksesoria do włosów i wiele wiele innych wspaniałych rzeczym, które chcę stworzyć latem. Tak naprawdę, nie moge sie doczekać. 
Również, mam szczerą nadzieje, nareszcie zacząć szyć torebki. Będą to skromne, materiałowe torby z napisem, ale z czymś nadzwyczajnym dla jej właściciela. Myślę, że nareszcie uda mi się zajać się biznesem i coś nawet sprzedać. Dlaczego nie, jeżeli potrafię coś robić (a ja wierzę, że potrafię) i robię to dobrze (a ja wierzę, że dobrze), muszę z tego czerpać i korzyść.

Po drugie, JUICE PARTY. Piękne wspomnienie ze szkolnej ławki. Dwunasta klasa, lato, gdy beztroskie wieczory spędzaliśmy nad jeziorem w Tapeliai, w nocy przed zaliczkami jechaliśmy odwiedzić Troki, a całe życie szkolne toczyło się w stołówce. Dotychczas pamietam tą radość, zapierające wdech szczęście. Brakuje mi tego, ale cieszy mnie ogromnie możliwość powrotu tam myślami, oglądanie zdjęć. Zgadzam się z myślą, że ci, którzy mają co wspomnieć, żyją nawet nie dwa, ale kilkanaście razy albo i więcej. Wspomnienia - jedno z najcenniejszych rzeczy, które nam dało życie.
A więc, przypomniałam dziś genezę "Tajemniczych porzeczek" i to jak inni z biegiem czasu otrzymali sobie swój "smak". Ilona - Elektryczna pomarańcza. Jej to pasuje bez rzadnych dyskusji. Szalona, elektryczna pomarańcza, której pełno wszędzie. Osoba, której w razie potrzeby nie muszę szukać i na spotkanie z nią potrafię umówić się w błyskawicznym tempie. 
Kuszące wiśnie - Re. Podejrzewam, że każdy mężczyzna zazdrości mnie takiej sympatycznej panienki obok. Potrafi skusić każdego i każdej (!). Fascynyje uśmiechem, szczerą radością i niezgranymi uczuciami. 
Rajski kokos - rajski Paweł. Przyjaciel, który potrafi zasnąć i udać się we śnie do raju podczas każdej imprezy. Szczęśliwy człowiek, gdyż podejrzewam, że ma więcej snu niż któryś inny z naszego Juice Party. 
Zakręcona limetka - Ju(la). Kochana, zawsze zrównoważona i skromnie uśmiechająca się, ale przy tym miła i szczera. Zawsze potrafi dać cenną radę i łagodnie powiedzieć prawdę. Mamy z nią wiele wspólnego. 
Zakazane jabłko - Kasia. Kochana, zawsze ciepła i miła. Promieniuje od niej takie mocne ciepło, że potrafi zegrzeć każdego. Zawsze potrafi skusić, aby się do niej przytulić. 
Nowy w naszym skladzie i trochę nie z tej opery, gdyż wiśnie, winogron  i porzeczki mają swoje szalone plany i szalone wspomnienia. Oskar - słodki winogron. Osoba, bez której trudno teraz mogę wyobrazić swój świat. Zawsze dobrze się przy nim czuję. Jego "słodycz" dopiero poznaję i każdego razu odnajduję coś nowego, co mnie fascynuje. 
No i więc, odnalazłam każdego "smak", stworzyłam grupowy obraz i wrzucilam do facebook'u, aby ucieszyć i przypomnieć, zmusić każdego na szczery uśmiech i wiele pozytywnych emocji. Podsumowując, twardo twiedrzę, udało mi się. 


Po trzecie, Dzień Czerwonych Ust. Świetna myśl, która wpadła mi do głowy myśląc o jutrzejszej imprezie u Ryśka. Podoba mi się efekt czerwonej szminki, uczucie jakbym miała cały świat u swoich stóp. Od tego możno uzależnić się. Śmiem porównać to do narkotyku, chcesz ciągle więcej i częściej. A więc, dałam Ilonie propozycje aby co mięsiąc robić sobie jeden dzień Dniem Czerwonych Ust. Spontaniczna decyzja, aby dodać więcej uroku.  Moja i Ilony tradycja. Nie jest to jakas regularna data ani jakieś konkretne wydarzenie, a po prostu niespodzianka w najmniej oczekiwany moment: "Cześć, Kochanie! Dziś rządzą czerwone usta!".

Tajemnicze porzeczki*



Komentarų nėra:

Rašyti komentarą